piątek, 27 września 2013

Wiesz jak Wieszak

Statystyczny Teść lepszym od Teściowej chce być, prawda to znana wszem i wobec. Jako że o Teściowej i Wczesnym Gierku już było, wypada i o Teściu słów kilka klawiaturą naskrobać. Teść zagrzebał w szafce na balkonie i leżący tam dwadzieścia lat wieszak wydobył. A wieszak nie z PRLu, bynajmniej. Po Niemcu się ostał, który to Niemiec uciekając do ojczyzny wszystkich dóbr na plecy wrzucić nie zdołał i pozostawił część majątku w domu, w którym Pradziadek Henryk zamieszkał. I tym sposobem w posiadanie wszedł. Historia wieszaka, podobna do większości historii przedmiotów poniemieckich.
Nie zmieścił się, nie zdążył i został w Polsce...
Pradziadek Henryk przekazał wieszak synowi, czyli mojemu Teściowi i u niego dwadzieścia długich lat w szafce na balkonie przeleżał, obrastając grubą warstwą pięknej, dorodnej, soczyście rudej rdzy i czekająć na Ten moment.

I nadeszła chwila, że Synowa, czyli Ja, Magistra wybroniła na Politechnice...A wiedzcie, że jest to okazja nie lada. Zatem i prezent się należy za trudy i znój...Podarunek do Bogaczówki przyjechał i za niego stokrotne dzięki Teściowi składam i w pośpiechu szukam miejsca na ów wieszak przecudnej urody, dębowy. A dąb wiadomo, delikatny i miękki w dotyku i ciepły, jedwabisty... jak żadna płyta MDF.




Już niedługo zawisną na nim paltocik, kufajka i waciak...w takiej właśnie kolejności.




























Ten Jegomość mi kogoś przypomina...
























































 
 
 
 
 
 
Powiedzcie sami czy może być coś piękniejszego od starego, surowego drewna?


 
"Know-how"
 
Wieszak został oczyszczony przez mojego Teścia z grubej warstwy rdzy papierem ściernym i pomalowany czarną farbą na rdzę, przeznaczoną do antykorozyjnego i dekoracyjnego malowania metalu. Drewniana podstawa jest surowym kawałkiem drewna dębowego o gładkiej powierzchni, oryginalnie nie była pokryta farbą ani lakierem i tak też pozostało. Rozważam w przyszłości, pomalowanie haków farbą w kolorze mosiądzu, jest to uzależnione od wnętrza, w którym znajdzie swoje miejsce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań