piątek, 7 października 2016

Kobieta

Byłam jakiś czas temu w sklepie budowlanym. Gdy weszłam i pobrałam wózek, poczułam dziwną ekscytację. Kogo ja oszukuję? Już wychodząc z domu przestępowałam z nogi na nogę i popiskiwałam z radości.


Wchodzę,  na twarzy delikatny uśmiech, nuta pod  nosem... Już za chwilę zagłębię się między regałami farb do drewna i metalu, la la la la la, jakieś pędzle wybiorę i wałeczek, może szpachla do drewna będzie słusznego koloru albo jakiś tynk dekoracyjny, la la la...


I wtedy przeszło mi przez głowę, że normalna kobieta tak się czuje w drogerii. Kosmetyki, cienie, podkłady... A ja się jaram,  jak dorwę wygodną kostkę szlifierską albo pasowny pędzel, co nie gubi włosia.


Potem znajomy mnie zapytał: Jak to? Tapetowałaś?? Kobiety nie tapetują. Kobiety takich rzeczy nie robią.


Kurza stopa! Jak to nie robią? To może ja nie jestem kobietą?? A jeśli nie kobietą, to w takim razie kim? Albo co gorsza czym?
Tak się przestraszyłam, że odtąd wszystkie prace remontowo-budowlane, będę wykonywać w pełnym rynsztunku.


Ja i moja makita


Idziemy szlifować...



A taczkę to ja załadowuję płytami w sukience i japonkach. A jak już załaduję, to i wyładuję. I tak 10 razy. I rabatę zrobię. To takie babskie zajęcie...









czwartek, 6 października 2016

Warzywuszki i koście

Tato miał ciąć listwy przypodłogowe. Zbierał się i zbierał, w końcu zniecierpliwiony Eryk mówi:
- Tato, musimy  zbudować ten  dom.


Łucja: Tato, bolą mnie koście.


Waleria : Czy są muszki warzywuszki?


Jadę autem, Kinga z przodu, Eryk z tyłu. Widzę w lusterku,  że Eryk macha rękami:
- Sio, sio.
- Eryk, kogo wyganiasz? Muchę?
- Ja wyganiam słoneczko, żeby Kindze w oczka nie świeciło.


Łucja z zegarkiem na ręku: Mamo, jak nie będziesz wiedziała jaka jest minuta, to zajrzyj do mnie.


Eryk: Babciu, zrobiłaś pyszne naleśniki. Nauczyłaś się robić!


Eryk: Babciu chcesz zobaczyć mojego kolegę  pajączka?
Babcia: Nie ma go...
Eryk: Może on się schował, bo nie lubi babciów...


Eryk na rowerku wodnym: Ja jestem kierownikiem, bo ja mam ster!


Łucja: Pomost jest cały obleziony w mewach.


Łucja bawiła się kamieniami polnymi- to było stado krów. Eryk bawił się kijkiem i uderzał w kamienie.
Łucja: Eryk, nie bij krów, bydłów i cielaków!
















środa, 5 października 2016

Urlop do kwadratu

Sezon urlopowy już za nami. Nadszedł  czas podsumowań  i wyciągania wniosków na przyszły rok.
Jako że przebywam na urlopie macierzyńskim i pojechałam na urlop wypoczynkowy, śmiało mogę nazwać mój urlop - urlopem do kwadratu. W ramach Pierdołoterapii prezentuję skrócony prawdownik: jak radzić sobie na urlopie - porady praktyczne i życiowe.


Prawda 1. Jeśli Wszechświat odmawia Ci prawa do urlopu w czerwcu, lipcu i sierpniu, nie buntuj się. Najlepsza pogoda będzie we wrześniu.

Prawda 2. Zawsze patrz w kierunku jasnej strony Mocy.



Prawda  3.  Na niektóre sprawy trzeba przymknąć oczy.





Prawda 4.  Każde miejsce jest dobre, żeby się nażreć.



Prawda 5. W restauracji zawsze zamawiaj "na dzieciaka".


Ej Pani, jest  jakiś smaczny rosołek? Taki, żeby mnie flaków nie skręciło zaraz po wyjściu...

Prawda 6. Jeśli w restauracji nie chcą Cię obsłużyć, po przeliczeniu Twoich dzieci, powiedz tym małym słodkim istotkom, że mogą się pobawić dekoracjami.




Prawda 7. Czasem po prostu musisz być jak kaczka. Kaczka ma wszystko w d...



Prawda 8. Nawet z ruiny, można zrobić Coś. Popadłeś w ruinę? Odbuduj się jak wieża w Gołdapii.





Prawda 9. Nie rzucaj się na wszystko co pozornie ładne, bo skończysz jak szczupak...



Prawda 10. Jeśli znajdziesz coś takiego w pobliżu rosyjskiej granicy, chodu! 



Prawda 11. W  obliczu władzy czy to ustawodawczej, czy wykonawczej,  zachowaj pełną powagę...



Prawda 12. Trzymaj się z ludźmi, którzy wiedzą, co lubisz na śniadanie.



Prawda 13. Jeśli nie dajesz rady podjechać pod tę cholerną górkę, po prostu wysiądź i powiedz, że dzieci chciały same pojeździć...




P.S. Często pytacie mnie jak radzę sobie ze wszystkim, mając czwórkę dzieci...

Nie radzę sobie ze wszystkim.


Ojc raczej też nie ...