niedziela, 24 lutego 2019

Bejba i synowe błogosławieństwo

Eryk prosi tatę, żeby pojechał z nimi na lodowisko: Prosimy Cię, najbardziej, jak Bóg Cię błogosławi.


Tata: Kinia, nie zasypiaj.

Kinga: Ja nie zasypiam, ja tylko zdechłam.


Mama: Dzięki.

Kinga: Mówi się: dzięki bejba.


Eryk: Hau, hau, hau.

Kinga: Przestań hałczeć.


Kinga: Ja będę idła [szła].


Babcia: Kinga, do jakiej grupy chodzisz? Do Biedroneczek?

Kinga: Nie.

Babcia: A do jakiej?

Kinga: Do zwykłowej.


Kinga: Tato, która godzina? Moja ostatnia?


Kinga: ja dam Babci się napić na urodziny takie, takie, takie... piwko [szampan piccolo].


Syn mój Ryszard skończył 6 lat.



Eryk sam udekorował. Voila!



Rychu chciał od razu na głos swoje życzenie powiedzieć...





Przy nadepnięciu gołą stopą nie boli tak jak Lego...




sobota, 9 lutego 2019

Ajnidż jor law

Kinga (prawie 3 lata) schodząc rano po schodach śpiewa: Ajnidż jor law.

 

Mama: Kinga, zawołaj tych szakali na film.

Kinga: SZAKALE, chodźcie!

 

Kinga: Tato, masz kujki, musisz się ogolić.

Mama: A ja mam kujki?

Kinga dotyka mojego policzka: Nie masz.

Mama: A czemu?

Kinga: Bo Ci tata nie dał.

 

Eryk opowiada jakąś bajkę: ten potwór może poprądzić prądem.

 

Jedziemy autem. Chwilowa cisza.

Kinga: KTO MNIE KOCHA?!

 

Kinga chciała dostać niespodziankę, pytam  czy była grzeczna.

Kinga: Byłam grzeczna. Już nie będę.

 

Kinga: Ja jestem świnka. Robię chmur, chmur.

 

Waleria: Mamo, ja już wybrałam sukienkę, bardzo ładnie się kompromituje z tym.

 

Mama: Łucja, pomożesz mi posprzątać?

Łucja: Tak.

Eryk: Mamo, ja też pomogę. Umyję bardzo ładnie okna. 

 

Wiedziałam, że ta inwestycja się kiedyś  zwróci...




Eryk

Łucja

Waleria


Nagroda


poniedziałek, 4 lutego 2019

Szarańcza wędrowna

Ja szanowne grono przepraszam, że tak dużo zdjęć, ale mimo gruntownej selekcji jeszcze tyle ich zostało i ja już nie umiem nic odrzucić.

Waleria: Jaki jest hOrmonogram  wycieczki?

Zatem hOrmonogram wycieczki wygląda następująco: od Malborga przez Czczew do Bydgoszcza.

 



I już po wyjściu z dworca kocham Bydgoszcz. Pierwsze co widzę: Skup antyków.


Drugie co widzę: Antyki.


Budynek w kształcie trapezu.




Nie zgadniecie co... Antyki!


Noclegi zapewniła nam Poczta Polska. A wiecie co jest w tym najlepsze? Poczta jest zawsze w samym centrum miasta.






"Przechodzący przez rzekę"


Perełka w ruinie (pomijając puszki i kocie żarcie). Brałabym.


Szopka w Katedrze św. Marcina i Mikołaja


Wnętrze kościoła jest pomalowane na ciemny fiolet, zieleń i bordo. Polecam zobaczyć na żywo. A mnie intuicja poprowadziła prosto do stóp św. Barbary.




O nie nie, tu nie zachodziłam. Tylko polizałam szybkę i poszłam dalej.


Oferta BSS-  krótko i na temat


Zwiedzanie miasta to nie tylko zabytki... ale i mądrości i humor ulicy.


Muzeum mydła i historii brudu.


Miejsce niezwykłe, ciekawe, zabawne.


Zaczynamy od tradycyjnej metody mycia rąk.



Czy ja wiem...



Klasycznie! I te korale z papieru toaletowego.


Używaliście?




Strój kąpielowy w sam raz dla mnie.




Królewny dorwały karocę.


Aniołki

Ogród Fauny Polskiej- karaczany.





Karaczan pilnujący, żeby nie wrzucać papierowych ręczników do sedesu.


Na szczęście ten gagatek był za kratami.


Sarenki. Cztery.



A to ostatni uciekinier. Znacznie przyjemniejszy. Jego koledzy w wolierach a on na spacerze.


Pozdrowienia od pana Twardowskiego.


I prawdziwy skarb. Odnaleziony zaledwie rok temu.










Suweniry dla szczuraczków.



Łucja: Kto wymyślił tą wycieczkę?

Mama: Ja.

Łucja: Genialna mama.