wtorek, 16 czerwca 2020

Do lata...

Tymczasem w Bogaczówce...



Zazielieniło się











Podwórkowe II śniadanie dla Szkodników, gdy już wyczłapią z basenu.


Bio kominek mojej produkcji ze starej makutry, żwirku z podwórka, lampki, którą ze 20 lat temu dostałam na urodziny i cudownych kamieni w odcieniach błękitu, które upolowałam pod lasem.


Najgroźniejszy kwiat w moim ogrodzie.






Jogurt z jagodami kamczackimi od Łucji dla mamy.


Pierwsze przetwory


poniedziałek, 15 czerwca 2020

Łydki z Wejherowa

Kinga przychodzi z rana z magnetofonem na baterie: Mamo, co powiesz na małą pobudkę?


Eryk ogląda obraz Ostatnia Wieczerza wyszyty przez Babcię Lolę: A czemu wszyscy na obrazie są w laczkach na basen?


Mama: Kinia, skąd masz takie ładne łydki?
Kinga: Z Wejherowa.
Mama: A skąd one się biorą?
Kinga: Najpierw się produkuje te łydki, potem się przykleja i gotowe.


Mama: Łucja, tutaj czeka na Ciebie łóżko do zaścielenia.
Łucja: Niech poczeka...


Kinga pokazuje, że już nie ma lakieru na paznokciach: Babcia Jola zmyła mi zmywakiem.


Łucja: Mamo, ja nie stawiam książek wyżej od rodziny. Bo są na tym samym szczeblu. Książki, rodzina i obietnice.


Eryk: Mamo, złożyłaś skarpety?
Mama: Chyba nie, zapomniałam...
Eryk: Mamo, musisz złączać, żeby nie trzeba było parować. Nie ważne, jak złożysz skarpety, byle były złączone [przed praniem].
Kinga (4lata 4msce): Posłuchaj rady Eryka, Mamo.


Eryk: Mogę pilota? Ubrany, zakapciowany, umyte zęby...


Mama: Może tukana weź?
Kinga: Jak wygląda tukana?


Kinga: Babciu, pamiętaj, jedz dwie tabletki dziennie, żebyś nie była zbyt zachorowana.


Kinga w poniedziałek rano: Ale dzisiaj jest cudowny dzień.



Tymczasem Łucji strzeliła 9!






Tort z jagodzianek



Tort z ukochanych maskotek z wielkimi oczami.



Jest radość :)

A jak urodziny, to i marzenie Łucji... 

10 000 lat w bibliotece.