sobota, 30 października 2021

Nieborów i Akademia Pana Kleksa

Takie wycieczki to ja bardzo lubię. Połączenie pożytecznego z przyjemnym i z jeszcze jednym przyjemnym, a potem jeszcze jednym. Pojechaliśmy z Czcigodnym trochę popracować w Polsce centralnej. Ja jako wsparcie techniczne oczywiście, ale ze mnie całkiem tani pracownik... Dniówka to gin plus tonik, więc naprawdę Czcigodny nie może narzekać, bo nikt tak dobrze nie rozwija przewodów miernika jak ja. Co prawda niepostrzeżenie musiałam się na chwilę oddalić, bo takie piękne czerwone rozplenice rosły na polu, że nawet brak szpadla nie był przeszkodą. Zaparłam się jak dziadek przy rzepce i do wora, do wora... Nawet się Małżonek nie zorientował, że 50 kilo ziemi dodatkowo wiezie. 


Potem było jeszcze przyjemniej. Mecz piłki ręcznej w Piotrkowie Trybunalskim.

 


Nasze Starterki oczywiście zafundowały nam stan przedzawałowy gratis. Takiej tablicy wyników to ja jeszcze nie widziałam... Poziom adrenaliny przekroczył wszelkie dopuszczalne normy, kiedy wreszcie zwyciężyły w karnych.

 

Potem jeszcze tylko trochę błądzenia nocą po Puszczy Bolimowskiej według wskazań wszechwiedzącego gpsa i można było kontynuować przyjemności.

 

Pałac w Nieborowie. Kto oglądał Akademię Pana Kleksa ten pewnie kojarzy. Miejsce, w którym poczułam się jak w  domu, u siebie, w swoim miejscu i czasie...

Skąd we mnie ta tęsknota do tamtych czasów, wnętrz, przedmiotów- nie wiem i chyba się już nigdy nie dowiem. Zapraszam na wycieczkę po wnętrzach barokowego pałacu wybudowanego w 1697r.

 



Kto mi moje bukszpany tak ufryzuje?



Majoliki- każdy kafel przedstawia inny motyw. Manufaktura w Nieborowie została ufundowana w 1881 roku przez właściciela, księcia Michała Piotra Radziwiłła, jako Fabryka Fajansów Artystycznych i Pieców Kaflowych.






















Tak się ratuje platany.