czwartek, 6 października 2016

Warzywuszki i koście

Tato miał ciąć listwy przypodłogowe. Zbierał się i zbierał, w końcu zniecierpliwiony Eryk mówi:
- Tato, musimy  zbudować ten  dom.


Łucja: Tato, bolą mnie koście.


Waleria : Czy są muszki warzywuszki?


Jadę autem, Kinga z przodu, Eryk z tyłu. Widzę w lusterku,  że Eryk macha rękami:
- Sio, sio.
- Eryk, kogo wyganiasz? Muchę?
- Ja wyganiam słoneczko, żeby Kindze w oczka nie świeciło.


Łucja z zegarkiem na ręku: Mamo, jak nie będziesz wiedziała jaka jest minuta, to zajrzyj do mnie.


Eryk: Babciu, zrobiłaś pyszne naleśniki. Nauczyłaś się robić!


Eryk: Babciu chcesz zobaczyć mojego kolegę  pajączka?
Babcia: Nie ma go...
Eryk: Może on się schował, bo nie lubi babciów...


Eryk na rowerku wodnym: Ja jestem kierownikiem, bo ja mam ster!


Łucja: Pomost jest cały obleziony w mewach.


Łucja bawiła się kamieniami polnymi- to było stado krów. Eryk bawił się kijkiem i uderzał w kamienie.
Łucja: Eryk, nie bij krów, bydłów i cielaków!
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań