środa, 5 lutego 2020

"Bądź grzecznym odkurzaczykiem..."

Gdy żyła Babcia Waleria, Dziadek Henryk miał w zwyczaju dawać jej bogate prezenty na Dzień Kobiet. A to maszynę dziewiarską do robienia swetrów, a to telewizor. Jednym z takich prezentów był odkurzacz firmy Vorwerk. Dziś pewnie kojarzycie ją z innego flagowego produktu... Firma powstała w roku  1883, początkowo specjalizowała się w produkcji dywanów a później silniczków elektrycznych do gramofonów. W latach dwudziestych na popularności zyskało radio,  co doprowadziło do gwałtownego spadku sprzedaży gramofonów. Cóż było robić? Delikatnie się przebranżowić i stworzyć Vorwerk Kobold. W 1929 główny inżynier na bazie silniczka gramofonowego stworzył wysokowydajny pionowy odkurzacz elektryczny. W 1930 Kobold "Model 30" otrzymał patent. W tamtych czasach było to urządzenie mało znane, więc sprzedaż mimo niskiej ceny (20 marek niemieckich)  nie szła zbyt dobrze. A co zrobić kiedy sprzedaż  nie idzie? Oczywiście zmienić system dystrybucji. Syn właściciela Werner wpadł na genialny pomysł sprzedaży bezpośredniej, który na pewno również kojarzycie po dziś dzień. I wtedy się zaczęło!  Do 1935 sprzedano 100 000 Koboldów, do 1937 pół miliona, a do  1953 okrągły milion. 

 

Babcia Waleria otrzymała swój pierwszy odkurzaczyk w latach 50, a do Bogaczówki trafił około 2015 i tu można go podziwiać. Co najciekawsze odkurzacze Kobold nadal są produkowane, wyglądają może trochę kosmicznie w porównaniu do dziadka Kobolda "Modell S", ale przecież wiadomo, że wnuk musi być bardziej "cool" niż stetryczały dziadek.

 

Na końcu brakuje worka na śmieci, ale był tak stary, że rozsypał się w rękach.


Podejrzewam, że była również pionowa rączka do odkurzania na stojąco.


Paszcza


Samo 220 Voltów przeszło już do historii, a co dopiero odkurzacz.


Gdyby Eryk miał tym maluszkiem całe piętro odkurzać... Kiedyś było łatwiej- ludzie mieli jeden dywan, a resztę się miotłą ogarniało.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań