poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Zbawienie i bączek

Łucja, kręcąc się w okolicy drewutni w poczukiwaniu małych kotków:

- Mamo, możesz mi zbawić kota?

 

Mama: Eryk, czekaj, bo nie wiem jak nad jeziorko dojechać.

Eryk: Mamo, trzeba włączyć abigację.

 

Kinga: Pies krzyczy.

 

Eryk pociesza Kingę w aucie: Kindziusia, niedługo będziemy u babci Joli i będzie woda nawet z dokładeczką.

 

Eryk: Jesteśmy już u babci, bo tam widać wieżę Alfa (komin w byłym PGR).

 

Kinga, karmiąc szczurka suchą karmą: Am, am, pogotowałam.

 

Kinga patrząc na stół z pączkami:  Jeszcze bączka.

 

Gang  dzikich wieprzy







 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań