wtorek, 21 czerwca 2016

Szkatuła Babci Walerii

Dziadek Henryk częstował winem samorobnym z piwnicy. Poza winem bystre oko dostrzegło coś... Paskudne to było i zawilgocone. Miało jednak w mych oczach potencjał i ewidentnie było starociem, krzyczącym do mnie "zabierzta mnie stąd!". Aż uszy bolały... Po bliższych oględzinach wyszło  na jaw cośmy znaleźli. Szkatułę Babci Walerii. Z kina "Paprotka". Tak, tak, Babcia Waleria, czyli prababcia mojej Walerii prowadziła kino o uroczej nazwie "Paprotka". Ale o kinie to Wam kiedy indziej opowiem...
Czary-mary, hokus-pokus, wanna, szczotka, farba, pędzel, caculka... i jest.


Przed kąpielą...


Skarby (może nie wyglądają, ale...)


Wniosek urlopowy Babci Walerii i datownik 6 KWI 1970



Po kąpieli relaksacyjnej w wannie z pianką...


Przed liftem


Po lifcie (bo diabeł tkwi w szczegółach)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań