piątek, 19 lutego 2016

Drobiażdżki

Listopad upłynął mi z motywem przewodnim: pistacje, grudzień przyniósł orzechy laskowe i włoskie, a styczeń i luty to słonecznik i dynia. Ale nie po garstce jak przyzwoitość spożywcza nakazuje, tylko kilogramami... Aż się boję, jakie zachciewajki ma dla mnie marzec... Oby rodzynki lub coś na podobę, a nie np. orzechy Macadamia. Ale żeby nie było, że Matka Kangurzyca tylko je i ogląda "Z archiwum X", prezentuję drobiażdżki, które w wolnych chwilach sdziełałam.


Kuń z R...owa


Kuń dla Dzidziucha

Ramki keleckie od Śfagra


Wieszak też z Kielc, no i kapelusz!



Drabinka z Ikei :P


Kwietnik od Teściowej



Kwietnik po asymilacji

Karnisze niskobudżetowe przed...



Karnisze niskobudżetowe po...

Większość z tych drobiażdżków współtworzy pokój gościnny nr 1 na parterze. Ewentualnie letnią sypialnię, abym nie musiała z Dzidziuchem krążyć po schodach w górę i w dół, gdyby okazało się, że jest wyjątkowo rozdartym Stworzeniem i wymaga podwórkowego wyciszenia.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań