piątek, 31 grudnia 2021

Wspomnienia - lipiec

Niezmiernie trudno pozostawić dla pamięci zaledwie kilka zdjęć z całego uroczego, letniego miesiąca. Przebieram, odrzucam, ale bezlitosny licznik i tak pokazuje zatrważającą liczbę fotografii. Każdą z tych chwil chciałoby się zapamiętać. Ocalić od Alzheimera...


Było morze, były jeziora zachodniopomorskie, pomorskie i mazurskie.
Były kulinarne uniesienia. No i jeszcze te moje kwiaty. Przecież muszę je pokazać dla pamięci, żeby na ich miejscu już nic wiosną nie upychać.

Z wydarzeń przełomowych były pierwsze kolonie w Jastrzębiej Górze, na które pojechała cała starsza trójka. No i wielkie cięcie włosów starszych dziewczynek. Zapraszam do fotoreportażu.









Utwory Okudżawy w Bażantarni



Kiełbasa na Lasockim



Bogaczówka wieczorową porą





Dziedziniec elbląskiego muzuem.


Warsztaty ceramiczne





Czarne surfinie




Warsztaty z wikingami









Zwiedzanie pasłęckiej starówki- opowieści o piernikach.



Zalew Wiślany





Takie kotlety tylko w Bartoszycach.





Wiedźma Barbara


Dla zapalonego szachisty



Rajd pieszy zorganizowany dla wnuków przez Babcię Lolę. Na foto ruchańce- pyszności serwowane przez Stowarzyszenie z Aniołowa.



Pieczenie chleba w Aniołowie




Pompowanie wody w Aniołowie




Dom podcieniowy w Aniołowie- dziedzictwo Żuław.


Mini skansen



Na trasie rajdu Babcia Lola, zostawiła nam różne wskazówki, zadania i pyszności. Kiełbaskowe drzewo, to czereśnia obwieszona reklamóweczkami z kabanosami i bułeczkami.



Lato, podobnie jak jesień, zima i wiosna to czas czytania kryminałów.


Przychodzi taki dzień w życiu każdej matki, kiedy wysyła swoje Szkodniki na kolonie. Straszny to moment. I wszystkie nieszczęścia boże przechodziły mi przez głowę, gdy wyjechały. Wszystko szło dobrze, aż pewnego dnia zadzwonił telefon. Odebrałam, a tam zapłakana Łucja nie może wydusić z siebie co się stało. Przez głowę przeleciało mi wszystko, co mogło się wydarzyć, włączając trąbę powietrzną, atak satanistów i wybuch reaktora jądrowego. W końcu udało mi się złożył chlipiące kawałki w całość- Zostawiłam adidasy na plaży... Gosh... Żadnych oderwanych kończyn? Nikt się nie utopił? Uffff. Srał pies te adidasy, ale jak ona wróciła do ośrodka bez butów...










Podobne?


Stworzonka boże


Hej, me Bałtyckie Morze...






Kebab musi być




Ale bych go... ten tego...




Wejherowkie majoliki




Agresor cenowy w Wejherowie




Prastare lody Wenty na rynku w Wejherowie




Mój malutki hibiskusik






Białogóra













Powrót Szkodników z kolonii- łzy Ryszarda. Myślałam, że z tęsknoty za nami. Nie. Żal, że już koniec kolonii.


Płot się robi... Droga gotowa.














Zumba na promenadzie we Fromborku




Hej Mazury, jak wy cudne...


Choć Babci już nie ma, lubię wracać latem do jej domku, chociaż na chwilę...

Monidło Babci - Prababci Władzi i Dominika.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań