środa, 24 lipca 2019

Kielecki lajf

Z Częstochowy udajemy się do Kielc, ale przecież nie byłabym Królową Przypałów, gdybym nie odwaliła czegoś w Częstochowie. Oczywiście niechcący. Więc już opowiem. Jak się opowie, to jest lżej. Wysiedliśmy na dworcu w Częstochowie. Nie chcieliśmy, żeby nasze Warchlaczki nakruszyły w pociągu, więc drugie śniadanie postanowiliśmy zjeść na ławce na placyku przed dworcem. 

 

Rozsiedliśmy się wygodnie, każdy dostał bułkę i akurat pech chciał, że Szakal Złocisty upuścił połówkę bułki z szynką, która potoczyła się jak kołacz z bajki. Jeszcze dobrze betonu nie dotknęła a już nadciągnęła chmara tych siwych miejskich darmozjadów. Nie zdążyłam przełknąć kęsa, gdy jakiś przechodzący Moher zaczął jazgotać: nie karmić gołębi, bakterie! Bakterie! 

 

Nie będę się przecież teraz bić ze zgrają gołębi, które już rozpracowały szynkę i rozsmakowały się w glutenie. Nim zdążyłam mrugnąć dwa razy, nadciągnął Moher nr 2 i zaskrzeczał: nie karmić gołębi! Nie mówię nic, bo mam gębę tą bułką zapchaną, gluten już mi się w bebechach panoszy a ja myślę intensywnie. Muszę wykarmić te cztery Szpaki, którym brak apetytu nie doskwiera, ja też mało nie mogę a Czcigodny Małżonek też na anoreksję nie cierpi. Ani mi w głowie dokarmianie kogokolwiek. Mówię Małżonkowi, że jak jeszcze jedna baba powie, żeby nie karmić gołębi, to nie wytrzymie i z laczka pociągnę. Na to nadchodzi trzecia wojowniczka o czystość chodnika i mówi... nie zgadniecie co! "Nie karmić gołębi!" Tego Stary już nie wytrzymał i parsknął HaHaHa. Na to Xenia wojowniczka: no nie ha ha ha tylko tak! 

 

Przesiedliśmy się na drugą ławkę, bo w życiu bym tej bułki nie skończyła, a gołębie po sąsiedzku pławiły się w glutenie, nader szczęśliwe, że obeszły system i zakazy. 

A Szakal złocisty został znanym w Częstochowie upuszczaczem bułek i anarchistycznym dokarmiaczem gołębi.


Można i tak...



Kiedy nagrodą za trafienie w naklejkę jest butelka łychy i dajesz  z siebie wszystko...



Konkurs puzzlowy





Rajd pieszy po kieleckich włościach.



Wsparcie siostrzane





Ogród botaniczny w Kielcach. Dochodzę do wniosku, że mogę jeszcze dopracować swoje bukszpany...



Róża Aphrodite- mój różanecznik też muszę wzbogacić o tą ślicznotkę






Panorama Kielc ze wzgórza klasztornego





Zauważyłam, że z wiekiem coraz bardziej świruję na punkcie kwiatów...


Lucy na etacie



Pierwsza połówka Barbary


  

Druga połówka Barbary


Barbara z zębami.



Kociołek


Niebo w gębie


Klasycznie

Kielce jakieś takie bardziej przyjazne...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań