piątek, 22 grudnia 2017

Pokoik - druga odsłona

Decyzja zapadła- połowa na szpilki, połowa na barek. Ale jeszcze nie teraz. Jak latorośle się rozpanoszą i wypchają nas z pięterka na parter. Wtedy Siwy pokój gościnny stanie się naszą sypialnią i taki pokoik z zaopatrzeniem będzie w sam raz pod ręką. 

 

Pokoiczek-graciczek

 

Trochę życiowych farmazonów po niemniecku...


Biało-złota szafa wyratowana siłą z gardzieli kotła C.O.


A ciekawe czy Ciocia Dana pamięta, skąd ta plafoniera...

Zanim jednak nastąpi inwazja Szkodników upchaliśmy w pokoiku mebelki, które nie miały jeszcze swojego miejsca w naszym domu i stały zupełnie beztrosko na środku. I tak złota szafa wjechała jako pierwsza i jest idealną skrytką na kurtki, łyżwy, rolki i jabłuszka do zjeżdżania. Brązowy regał przyjął na swoje barki wszystkie farby, akcesoria i dekoracyjne pierdółki. Potem wjechał sekretarzyk, w którym pomieszczę papiren, fakturen, akty urodzenia i żółte papiery.



Czemu w Moneyboxie tylko 5 giera?

No i na ściankę jeszcze moja kolekcja Paszczaków. Żebym zagłębiając się w fakturach, miała chwilę odetchnienia przy wspomnieniach...

 

Moja kolekcja Paszczaków


Łucja to już chyba wtedy wiedziała, że włos się puści długi a gjęsty...


 

2 komentarze:

  1. Super pomysł, a plafon i sekretarzyk rewelacja! Pozdrawiam całą rodzinkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję w imieniu całej rodzinki :) Plafon na swoje miejsce czekał 8lat :D To chyba dokładnie tyle, co ja polowałam na sekretarzyk :D.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań