wtorek, 19 grudnia 2017

Pokoiczek

Pokoiczek jest najmniejszym pomieszczeniem w Bogaczówce. W sumie jedynym, które ma poniżej 10m2. Historycznie był składzikiem na leki i inne utensylia niemieckiego lekarza, który przyjmował pacjentów przed wojną w Siwym Pokoju.


Po przeprowadzce wyglądał tak.

A po latach kilku wygląda tak:






Mimo iż remonty szczególnie mocno zaszły w ostatnich dniach (z powodu mojego urlopu świątecznego), to tak naprawdę już od lat zastanawiam się nad przeznaczeniem tego maleństwa. 

Bywają dni, kiedy skłaniam się ku opcji olbrzymiego barku od sufitu do podłogi, ale są i takie gdy widziałabym tam garderobę na moje szpilki. A może jeszcze całkiem coś innego? Kobieta zmienną jest, a ja decyzji jeszcze nie podjęłam. Co bardziej złośliwi doradzali nawet, że to idealny pokój dla Teściowej!

 

P.S. Na zakupach będąc w sklepie metalowym (ach co to był za sklep... gdybym tam weszła w latach 60, to wszystko by tak samo wyglądało), wdałam się w dysputę z Panem sprzedającym, który uwielbienie me dla staroci zwietrzywszy, zginął gdzieś między regałami, pogrzebał, pogrzebał, wrócił, wręczył i zapytał czy to stare, i czy się nada. A owszem, że się nada. I będzie to sztuczka nie lada, by z wihajstra użytek zrobić. Ale już ja coś na niego wymyślę.


Widać wyraźnie, że kawę już wypiłam...

To i za robotę czas się wziąć.

Zawsze się zastanawiałam, po co ja te wszystkie wisiory po prababkach trzymam...

 

Taki caculak

I na koniec dementując pogłoski, jakobym miała z tego kieliszka wino pić... Na razie dekoracja świąteczna, a potem się gąsior nastawi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań