czwartek, 8 października 2020

Wrześniowy Zamość

Zamość- matko, jakie to piękne miasto. Ja słyszałam, że jest piękne, ale i tak byłam zaskoczona. Takie równiutkie jak od linijki. Jan Zamoyski zlecił zaprojektowanie miasta architektowi Bernardo Morando, który miał zrealizować koncepcję miasta idealnego. Udało mu się. 
Zapraszam na wycieczkę.
 










Kamienice ormiańskie mają swoje nazwy. Żółta to  kamienica pod Madonną- jest na niej płaskorzeźba Madonny, depczącej smoka. Niebieska to kamienica Pod Małżeństwem lub Szafirowa. Czerwona to kamienica Pod Aniołem lub Pod Lwami.



Schody wachlarzowe z XVIIIw. I ja z XXIw.


Ratusz z 52-metrową wieżą zegarową.




Można zadzwonić do Piłsudskiego.



Rynek Wielki ma 100m x 100m









"Padwa Północy", "miasto arkad", "perła renesansu"-wszystkie te nazwy jak najbardziej prawdziwe.






Dzuke lawasz mecz horowac. Pstrąg pieczony w lawaszu z estragonem. Kuchnia ormiańska znowu skradła nasze serca. W zasadzie to by można było w domu przygotować...


Zamość ma swojego ducha- posądzoną o czary Nieszczęsną Katarzynę, która w białej pelerynie przemyka podcieniami wokół rynku. Osobiście nie spotkałam...




Zamojskie stare miasto w 1992 zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Unesco.







Nadszaniec bastionu VII. Widzicie armaty?








Drożdżówka z kaszą. Ja się Pani dopytałam, bo jeszcze miałam nadzieję, że z kaszą manną. Ale nie... Z gryczaną. Następnym razem może się odważę.


Tutaj sprzedają to ciekawe pieczywo.




Co ciekawe hejnał z ratusza jako jedyny na świecie jest wygrywany tylko na trzy strony. Podobno dlatego, że Zamoyski nie przepadał za leżącym na zachodzie Krakowem.



Białe cudeńko do mnie przyszło. Nawiasem mówiąc w Zamościu została wyhodowana specjalna rasa gołębi zamojskich- krzyżówka gołębia gatunku irańskiego sprowadzonego przez Jana Zamoyskiego  z lokalną odmianą.






Husqvarna wypatrzona przez okno zakładu krawieckiego.





Przywożenie chlebów z różnych zakątków to już jakaś tradycja. 


To jest cebularz zamojski. Że z cebulą to rozumiem, ale że z makiem...


Pamiętacie z dzieciństwa te mini ciasteczka? No i klasyka- Bieszczadzkie Suchary


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań