czwartek, 14 maja 2020

Napijony i napychalny

Kinga (4lata): Babcia, nie pal papierosów. Chyba, że to jest Twój żywioł.


Kinga, ubierając buty: Babcia, mogłabyś tak nie stać, tylko mi pomóc.


Kinga leży pod kołdrą.
Mama: Idziesz się ubierać?
Kinga: Nie, będę się tu cieplić.


Kinga wypiła mleko: Mój brzuszek jest napijony.


Łucja: Zjadłam tylko pięć kopytek i jestem pełna.
Eryk: Bo one są napychalne.


Mama: Kinga, chcesz zrobić pracę na konkurs?
Kinga: Ale ja umiem tylko bazgroły...


Mama: Krowy mieszkają gdzie?
Eryk: W oborni.


Łucja: Mamo, co to jest maska do włosów?
Mama: Taka odżyweczka.
Łucja: Aaa, czyli odżywka w innym wymiarze.


Eryk: Ja poczekam, aż się skończy choroba wirus. Nie chcę się zarazić. Jestem bardzo młody.


Mama: Wiórki kokosowe są bardzo zdrowe, zdrowsze niż sam kokos.
Eryk, jedząc ciasteczka kokosowe mojej produkcji: Czyli że schudnęłem?


Mama: Kinga, idź do łazienki i ubierz pidżamę.
Kinga: Ale Eryk mnie stamtąd wygonia.


Kinga: Jestem cała napełniona kakałem.


Mama: Jak będzie się nazywał Wasz zespół muzyczny?
Łucja: Młotki! Pasuje przynajmniej do połowy zespołu.

(Ostatecznie zespół nazywa się Epidemia Czworaczków i ma już materiał na całą płytę.)



Rychu robi jagodziankę.




Życie w Bogaczówce toczy się bez zmian powoli i własnym rytmem.


Każdy Szkodnik zasadził własną poziomkę od Babci Gosi.




A maseczki zamiast zasłaniać buzię służą do dekoracji włosów.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań