niedziela, 18 listopada 2018

34 latka ma ta wariatka

Znowu??

Dopiero co były!

 

Zrobiłam trochę słodkości dla gości, a potem podsumowanie: ile z zeszłorocznych życzeń się spełniło. Otóż, pralka dalej chodzi, łożysko dalej huczy a ja dalej udaję, że go nie słyszę. Waleria przestała czytać książki w wannie, za to zaczęła pod ławką na lekcjach. Łucja już tak nie cierpi przy czesaniu (być może dlatego, że sprzedała większą połowę włosów). Eryk dalej doprowadza mnie do obłędu, szukając wieczorem pidżamy, którą rano porzuca w miejscach tajemniczych i odludnych. A Kinga nadal tak uroczo mówi "scur", chociaż dorzuca do tego jeszcze kilka zdań podrzędnie złożonych.

 

Muszę teraz pomyśleć na jakimś marzeniem- życzeniem. Chociaż już naprawdę ciężko, bo wszystkie spełnione. Nawet to najbardziej nierealne i abstrakcyjne, że chcę mieć piątki wolne. Może Wy macie jakieś podpowiedzi?



Najpierw trzeba pokochać siebie...


Postanowienie urodzinowe: będę jeść więcej owoców. Oczywiście na kruchej tarcie z mascarpone.


Racuchy ze śledziem. Idealne do piwa i wina. A najlepsze do wódki.


Co w sobotę działo się w Vegas, oczywiście zostaje w Vegas, a gdy dziś wróciłam ze szkoły, czekało na mnie gromkie "Sto lat" i...


Jak Wy mnie dobrze znacie.


Prezent kulinarny od Łucji- koreczki czosnkowe.




34 latka ma ta wariatka



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań