wtorek, 27 marca 2018

KinŁucWaleria

Eryk: Mamo, wiesz co to jest kulig? To jak sanie jadą za saniami.

Mama: A kto ciągnie sanie?

Eryk: Renifery.

Mama: A jak nie ma reniferów?

Eryk: To koń. Albo byk.


Babcia  tłumaczy Łucji po sprzątaniu, że lżej by było dzieciom sprzątać, gdyby mniej brudziły.

Łucja: Babciu, ja Ci zdradzę taki sekret... U nas w domu jest taki Bobas i to on wszystko brudzi.


Tato kupił  3 paczki delicji. Młócimy. Skończyły się.

Łucja zagląda do pustej paczki i mówi zupełnie poważnie:

- Nie mogłeś kupić 20 paczek?


Łucja oddaliła się niespodziewanie do pokoju.

Mama: Łucja, co robisz?

Łucja: Myślę.

Mama: O czym?

Łucja: Yyyy, yyy, zapomniałam o czym.


Waleria ogląda "Jasia Fasolę na wakacjach":

- Mamo, czy my też pojedziemy do hotelu, bo ostatnio rzadko byliśmy. Tak na wiosnę...


Eryk: Mamo, ja jestem Rico. Rico to jest najlepszy pingwin, bo on wypluwa różne rzeczy. 

 

Eryk bardzo opornie podchodzi do nauki liczenia.

Babcia: Eryk, musisz się nauczyć liczyć, trzeba się uczyć, wszystkie dzieci chcą być mądre.

Eryk: A może jedno dziecko nie chce.


Mama: Kinga, ile Ty masz lat?

Kinga (2lata) przed urodzinami: Trzy!

Kinga po urodzinach: Siedem!


Obawiałam się tego, bo pamiętam jak mój wujek- również ojciec czwórki Szkodników, wymieniał wszystkie po kolei zanim trafił...

- Co chcesz Kin..Łuc..Waleria?



"Ludzie listy piszą"






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań