niedziela, 21 września 2014

Dziewczyny jak maliny

Waleria poprosiła młodszą siostrę o przysługę...Odpowiedź zaskoczyła wszystkich.
Łucja: Nie ma takiej opcji, Maleńka!

Wyrodna Matka opuściła Gniazdo i pojechała w delegację do Danii.
Po jakimś czasie Waleria opowiada coś Mamie...
Waleria: Mamo, to było wtedy jak pojechałaś do cioci Danii.
P.S. Przy okazji pozdrowienia dla Cioci Danki:)

Mama: Waleria, co było na obiad w szkole?
Waleria: Nie pamiętam...
Mama: To pomyśl...
Waleria: Zupa...żurawiowa.
Mama: A może żurek?
Waleria: Tak, żurek.

Łucja czasami zapomni słowo, ale nie stoi jej to na przeszkodzie w komunikacji z Rodzinką...

Babcia Lola: Dziewczynki może opowiecie Mamie, co robiłyście w ogródku. Jak ładnie Babci pomagałyście...
Łucja: Wyrywałyśmy kwasy!
Mama: Jakie kwasy?
Łucja: Zielone kwasy!

Na obiad była zupa dyniowa z kołdunami.
Łucja z radością oznajmiła: Już zjadłam wszystkie konduły!

"W malinowym chruśniaku..."



Malino, przybywaj!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań