poniedziałek, 14 lipca 2014

Prototypy

W niedzielny poranek mnie naszło...oj jak naszło i po prostu musiałam coś zdziałać. A Richmond, mój syn (1rok 5mscy), akurat drzemkę poranną miał, co oznaczało, że pomocnika mieć nie będę... I spojrzałam okiem nieżyczliwym na prototypy moje, onegdaj wykonane, niby prowizoryczne a zagnieżdżone już całkiem mocno w mojej sypialni. I postanowione zostało, że prototypy należy usunąć i zastąpić substytutem.

A że maszyny do szycia strasznie mnie nie lubią i psują się od razu na mój widok, poczłapałam po niciak i szyć ręcznie zaczęłam. A gdy skończyłam wersję beta, spojrzałam na prototypy i tak mnie ich widok rozbawił, że postanowiłam Wam pokazać wersję alfa i beta, abyście w razie potrzeby od razu zaczęli od wersji beta...

Ale póki co, to jeszcze muszę wyjaśnić dlaczego kokardy... Oddałam Siostrę Wczesnego Gierka do tego słynnego, godnego polecenia, elbląskiego tapicera, żeby sukienkę jej nową uszył. I guziczki na brzuszku. Długo dyskutowaliśmy ile tych guzików, w jakiej konfiguracji i że obszyte fioletem, pasowne...Pan pomocny był, radził, na kartce opcje rysował, w zeszycie notatki poczynił a gdy przyjechałam ją odebrać kompletnie pozbawiona guzików była... Pan spojrzał na mnie okiem badawczym, irokezowi się przyjrzał i wtedy mu się przypomniało: "A guziki!". I znowu dyskusje i przemyślenia, bo Pan niezwykle rozmowny był, ale ja jako dziewczę w gorącej wodzie kąpane, nie mogłam już jej tam zostawić, w ręce swe chwyciłam, o kokardach bąknęłam i do domu pognałam...

Prototyp kokardy- można się śmiać.


Wersja alfa (na dole) kontra wersja beta

KNOW-HOW


1) Wycinamy dwa prostokąty słusznej wielkości i obszywamy zewnętrzną krawędź większego z nich.


2) Składamy większy prostokąt w harmonijkę

3) Miętosimy kokardę.


4) Przeszywamy złożoną kokardę po środku a potem z mniejszego prostokąta zszywamy środkową część kokardy (nieobrębione krawędzie składamy do wewnątrz).

5) Kradniemy dziecku gumkę w stosownym kolorze i przyszywamy ją do kokardy.


0

6) Kokardy gotowe do montażu.

 

To nic, że ściany jeszcze różowe, to nic, że belki wyolejowane tylko w połowie, to nic, że listew przy podłodze nie ma. Najważniejsze, że  nowa sypialnia zaczęła się rodzić pomału, a Siostra Wczesnego Gierka co prawda w kącie, ale z dumą i nowymi kokardami czeka na ciąg dalszy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań