piątek, 19 lipca 2024

Dalmacja 1

Barbara zimową porą nieopatrznie wpłaciła zaliczkę. Czcigodny Małżonek od razu mówił, że w domu najlepiej. I łóżko własne i młynek kawowy. I w ogóle. Ostatecznie to już i Barbara zaczęła się zastanawiać, po co ją poniosło. Kiedy wizja wyjazdu była jeszcze taka odległa, to się chciało. A im bliżej majówki, tym bardziej się nie chciało. Ostatecznie jednak spakowali manele i wyruszyli autokarem z baaaardzo wesołą ekipą ludzi różnorodnych i ciekawych.

 

Dalmacja skradła serce Barbary zupełnie nieoczekiwanie. A Czcigodny Małżonek od razu po powrocie, zapowiedział, że za mało oliwy zostało zakupione i należy tam niezwłocznie ze Szkodnikami pojechać.

 

Zwiedzanie było tak intensywne, że nie było za dużo czasu na leżakowanie i drinki z "palempką", a i tak mam wrażenie, że zobaczyliśmy zaledwie skrawek. Zresztą ja tak lubię, wykorzystać czas maksymalnie, paść na ryj, a potem odespać w domu.

Dla pamięci spiszę, gdzie byliśmy, ale i tak pewnie coś pominę:

Panorama rzeki Zrmanja,

Zadar i Organy Morskie - piszczące pod wpływem wiatru i fal,

Wyprawa w góry - Paklenica,

Rejs po archipelagu Kornati,

Trogir- stare miasto położone na wyspie,

Pałac Dioklecjana w Splicie,

Rejs na wyspę Bracz,

Omisz - kamienne miasto, 

Szybenik, Katedra Św. Jakuba,

Kanion i kaskady rzeki Krka,

Wyspa Murter, Betina.









Stare i nowe kamienne kafle.








Baba wczasowa w laczkach






Tu są ściany wspinaczkowe- czyste szaleństwo, gdzie te ludzie włażooo.





















Pałac Dioklecjana





















Osełka masła na miarę mojej rodziny w porównaniu z masełkiem jednorazowym.

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań