wtorek, 18 lipca 2023

Wilno 1/2

Czasami człowiek musi dla własnej higieny porzucić Szkodniki. Na okno życia zdecydowanie za duże i potem trzeba się długo tłumaczyć przy odbieraniu. Ale jeśli Babcia Lola zgadza się ogarnąć całą czwórcę, to się nie zastanawiaj, rezerwuj nocleg, pakuj walizki, bierz Czcigodnego Małżonka i ruszaj w trasę. Do korzeni, tam skąd pochodził ojciec Babci Loli- Czesław. W podróż sentymentalno -regeneracyjno- rozrywkową. I koniecznie unikaj dzieci wszelkiej maści. Wszak nie po to wyjechałaś by słuchać jęczenia, marudzenia, stękania i mamowania obcych dzieci. Jak ja odpoczęłam w czasie tej wyprawy... Żadne słowo nie wypowie, żadne pióro nie opisze.


Należało mi się. 


To nie jest przewodnik, więc nie będę opisywać zabytków, ale mogę stwierdzić, że Wilno to najspokojniejsze miasto świata. Cisza, uśpienie, bez tłumów, bez wrzasków. Nawet bezdomny, który jadł arbuza z kontenera na deptaku robił to z takim namaszczeniem i pokorą, że wzroku nie można było oderwać. Wilno- ciche miasto. Czasami podjedzie jakiś autobus z turystami, oblecą Ostrą Bramę, jadą dalej i znowu cisza i spokój. Idealnie. 


Pamiętacie niemal identyczną kamienicę z Nakła nad Notecią?

 



W samym centrum starówki- kwietne łąki.







Ostra Brama




Obiad dnia w Gabi.





Tynginys i gira, czyli po naszemu blok czekoladowy i kwas chlebowy. Warte grzechu.

 

Ceburekai- nadzienia do wyboru- tu z pieczarkami i serem. Gira z nalewaka.


Najlepiej zaopatrzony sklep z winylami jaki widziałam.





Toyota plus nogi.



Najpiękniejszy kolor elewacji na świecie.



Kibinai- też dostępne z różnymi nadzieniami.



Baszta Giedymina- miejsce z którego na jedną stronę możemy podziwiać stare miasto, a z drugiej część industrialną Wilna.



Ogary litewskie- jedyna rasa litewskich psów myśliwskich.



Wjeżdżamy kolejką linową na Górę Giedymina







Góra Giedymina- widok po lewej.




Góra Giedymina- widok po prawej.



Trzy poniższe zdjęcia są wykonane z tego samego wzniesienia- Góry Giedymina i pokazują jak piękne i różnorodne jest to miasto.




W tym miejscu trzeba być- żadne zdjęcia nie oddadzą jego uroku.



Góra Trzech Krzyży.



Hala Targowa- chleby, słoninki, wędlinki, sery i ciuciu.



Chłodnik to ja mogłam litrami jeść.



Cepeliny trzeba skosztować przymusowo.



W środku pyszny piernik i lukier cytrynowy. Znalazłam takie same w sklepie, ale w środku już nie było piernika tylko biszkopt.




Bar w Ogrodzie Bernardyńskim.



Letnie koncerty w Ogrodzie Bernardyńskim.















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań