piątek, 16 kwietnia 2021

Na bezrybiu i Gdańsk ryba

Kiedy Twoje województwo znowu stało się czerwone i nie wolno niczego ...


Ale przypomina Ci się, że masz rzut kamieniem do pomorskiego...


Jedziemy.  

O pobocznych skutkach izolacji nie mówi się wiele. Moje dzieci po etapie wieszania się na żyrandolach i chodzenia po ścianach (dosłownie) popadły w marazm. Rok w domu. Zobojętniały i już nawet wyjście do ogrodu było wyzwaniem. Brak interakcji z innymi dziećmi, godziny wpatrywania się w monitor i gimnastyka korekcyjna w Wordzie... Tak to w praktyce wygląda. 

Czasami jedziemy na tajnego kebaba czy pizzę. Obracamy fotel w dzieciobusie, siadamy naprzeciwko  siebie i zajadamy jak w najlepszej restauracji. Jakie czasy, taka restauracja. 

W lutym zrobiło się już mocno kryzysowo. 
Zatem zdecydowałam. Jedziemy chociaż i aż do Gdańska. To zawsze było wolne miasto, wolne i piękne. Człowiek mógł na chwilę zapomnieć o tym, że zaraza się rozpanoszyła na dobre.
A włoska pizza zjedzona na parapecie i schodkach w bocznej uliczce smakowała wybornie.




Fajny ten Gdańsk. Coś bym zjadł.


























































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania i zadawania pytań