niedziela, 22 lutego 2015

"Bądź grzecznym odkurzaczykiem..."

Richmond, syn mój umiłowany, 15 lutego roku pańskiego 2013 zrodzon, jął swój drugi jubileusz celebrować...
Że Matka obiad podała, kontent był...
Na słodkości na stole rozkładane, liczko jego blaskiem odpowiedziało...
A gdy nadszedł punkt kulminacyjny, Rico zaśpiewał "Sto lat!" A komu? Zaraz się dowiecie...

Nie każdy bowiem z Was świadom, jaką Rychu ma pasję, więc kilka słów gwoli wyjaśnienia się należy...
Otóż Eryś pała miłością... do Matki...do Ojca...do Łalejii...do Łuci, ale nade wszystko pała miłością dozgonną i niezachwianą do odkurzaczy!

Pasję, jaka by nie była, należy uszanować, bez zbędnych komentarzy. Cóż było zatem robić, gdy zabawkowy odkurzacz został zajechany, a przemysłowy z dołu ciężko było dźwigać dzień w dzień...
Podarek urodzinowy mógł być tylko jeden...

Gdy był mały, wołał tylko "ku". Teraz nazywa go "kurzu".
A gdy śpiewaliśmy mu "Sto lat, niech żyje nam...A kto??", Eryk odpowiedział: "Kurzu!"
Zatem, Sto lat Kurzu!



Łucja zajrzała do mojej buzi i stwierdziła chłodno: "Robale!"



Oględziny...





A w przyszłym roku myjka ciśnieniowa? Roomba? Scooba?