Nie ma mnie dla świata. Ogród wciągnął mnie zupełnie. Do tego stopnia, że zapominam o jedzeniu. A ja NIGDY nie zapominam o jedzeniu. Jako dziecko, wsadzałam cebulę w ziemię do góry nogami, bo nie wiedziam, że to ma znaczenie, a Mama dosyć późno się zorientowała, co robię. To chyba nie był cebulowy rok. Kiedyś koleżanka Jot powiedziała, że nasza działka jest taka na odludziu, że możnaby tu nakręcić film "Morderstwo w agreście". Nie lubiłam motyki ani dżdżownic i przeprowadzałam dogłębne analizy, co moja Mama widzi w tym grzebaniu. Dziś gdy sama jestem matką grzebię namiętnie, a z każdym rokiem coraz bardziej zagłębiam się w czeluście ogrodu i dochodzę do wniosku, że muszę dokupić ziemi. Bo mao zostao.
Królowa Magnolia
Ślimaczek: poziomki dla Szkodników. Funkie dla mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań