Kinga (4lata): Babcia, nie pal papierosów. Chyba, że to jest Twój żywioł.
Kinga, ubierając buty: Babcia, mogłabyś tak nie stać, tylko mi pomóc.
Kinga leży pod kołdrą.
Mama: Idziesz się ubierać?
Kinga: Nie, będę się tu cieplić.
Kinga wypiła mleko: Mój brzuszek jest napijony.
Łucja: Zjadłam tylko pięć kopytek i jestem pełna.
Eryk: Bo one są napychalne.
Mama: Kinga, chcesz zrobić pracę na konkurs?
Kinga: Ale ja umiem tylko bazgroły...
Mama: Krowy mieszkają gdzie?
Eryk: W oborni.
Łucja: Mamo, co to jest maska do włosów?
Mama: Taka odżyweczka.
Łucja: Aaa, czyli odżywka w innym wymiarze.
Eryk: Ja poczekam, aż się skończy choroba wirus. Nie chcę się zarazić. Jestem bardzo młody.
Mama: Wiórki kokosowe są bardzo zdrowe, zdrowsze niż sam kokos.
Eryk, jedząc ciasteczka kokosowe mojej produkcji: Czyli że schudnęłem?
Mama: Kinga, idź do łazienki i ubierz pidżamę.
Kinga: Ale Eryk mnie stamtąd wygonia.
Kinga: Jestem cała napełniona kakałem.
Mama: Jak będzie się nazywał Wasz zespół muzyczny?
Łucja: Młotki! Pasuje przynajmniej do połowy zespołu.
(Ostatecznie zespół nazywa się Epidemia Czworaczków i ma już materiał na całą płytę.)
Rychu robi jagodziankę. |
Życie w Bogaczówce toczy się bez zmian powoli i własnym rytmem. |
Każdy Szkodnik zasadził własną poziomkę od Babci Gosi. |
A maseczki zamiast zasłaniać buzię służą do dekoracji włosów. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań