Wielkanocne poszukiwania
Kokoszę się rano z Kingą (2 lata) w łóżku .
- Ile masz lat?
- Siedem.
- Jak masz na imię?
- Kinia.
- A inaczej?
- Jacek "Palcek"
- Placek.
- Śtajemy.
- Po co?
- Do kopoju [Do pokoju].
- Jeszcze pięć minut. Zaśpiewam Ci. [Śpiewam]
- Siobule... Siobule...
- Co?
- Siobule!
- A! Aaa kotki dwa, szarobure obydwa. [Kończę śpiewanie]
- Włącz! [No to śpiewam jeszcze raz i oglądamy zdjęcia na ścianie]
- Tu jest Waleria i Łucja a Eryk w brzuszku u mamy. A kogo mama miała potem w brzuszku, jak już Eryk wyszedł?
- Am am.
Kinga z rana przy ubieraniu śpiewa piosenkę własnego autorstwa:
- Dobrze, dobrze, dobrze, dobrze, lewa, prawa, lewa, prawa!
Mama: Łucja, wyładujesz teraz zmywareczkę.
Łucja: A będę mogła też załadować?
Mama: No, jak szybko wyładujesz, to tak.
Łucja: Mogę wyładować, załadować a potem jeszcze raz wyładować?
Mama: OK.
Łucja: Jej! Lubię majstrować przy zmywarce!
|
No to szukamy...
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań