Siedzimy w Lodziarni. Eryk pyta Tatę czy może zjeść dodatkowego loda.
Tata: Możesz, ale sam idź kupić.
Eryk: Daj mi pieniondzów.
Łucja opaliła się na słońcu. Przychodzi do mnie wieczorem i pyta:
- Czy jest coś na pozbycie się tego piekadła?
Eryk pomagał przy robieniu sałatki i chleba. Na koniec mówię:
- Eryk, robota skończona, możecie obejrzeć jedną bajkę.
Eryk: A możemy dziewięć? Dziewięć to mało.
To chyba już 'generation gap'...
Mama: Eryk, robota zrobiona, możemy iść na śniadanie.
Eryk: Jakiego robota?
Łucja wie jak obchodzić się z dziećmi...
Kinga zaczęła płakać.
Łucja: Włożę Ci szczękę psa... Zamiast płakać, będziesz szczekać.
Łucja wie jak się obchodzić z kotami...
Przygotowała wynalazek zwany przez nią "wabidłem" - szyszkę przywiązaną sznurkiem do patyka. Wabidło służy do wabienia kota sąsiadów.
Kot sąsiadów przychodzi do nas w weekendy zwabiony wizją kiełbasy z grilla. Łucja płacze, że kot ją podrapał (ranka 2mm). Pytam się, co zrobiła kotu.
Łucja: Ja myłam kota wodą i pędzlem...
Tata stwierdził, że kot już nie będzie do nas przychodził, na to Łucja:
- Ale Tato, ja dopiero zaczęłam go adoptować!
Zapytałam Szkodniki, kim chcą być jak dorosną. Zobaczymy jak z czasem zmienią się ich preferencje...
Waleria: Chciałabym hodować zwierzęta albo konie. Albo być weterynarzem.
Łucja: Chciałabym być piosenkarką, weterynarzem i pracować w schronisku.
Eryk: Chciałbym być Spajdermenem... Łapać złodziei.
Mama: Kinia, a Ty kim byś chciała być w przyszłości?
Kinga z uśmiechem: Beb.
Z Matulą |
Szelma zadowolona |
Rodzinne freski polbrukowe |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań