Na stryszku leżała...szkatuła po babci Walerii, z zawartością,...Nie, nie żadne klejnoty rodowe, tylko szmatki, chusteczki, rękawiczki, a może aż... Chciałabym, żeby po mnie choć tyle zostało dla najstarszej prawnuczki, a nie tylko gigabajty na dysku i garstka mikrobów.
Szkatuła przyjechała i jak wszystkie "nowości" w Bogaczówce musiała swoje odleżeć, odczekać i gdy już prawie prawie odleżyn w kanciapie dostawała, Pańcię naszło, a jak naszło to już nie mogło wyjść bokiem, tylko na dobre.
|
Wiesz jak mnie ugryźć, Pańcia?
|
|
Z zawartością sprzed wielu, wielu lat...
|
|
Motyw dekoracyjny, który wiele zamyśleń i zamartwień Pańci przysporzył...
|
|
A w środku maleńkie rękawiczki...
|
|
Po zmyciu znaków czasu naszym oczom ukazały się piękne kwiaty. Tego to się Pańcia nie spodziewała.
|
|
Voilà!
|
|
Serwetka też zabytkowa...
|
|
Jestem gotowa i czekam na zawartość...
|
|
Tylko co tu wrazić??
Szkatułka gotowa...będzie czekać na najstarszą prawnuczkę Walerię, ale co w niej teraz przechowywać? Biżuteria już swoje miejsce ma...Akcesoria wędkarskie zbyt przyziemne jak na takie dostojne wnętrze...Ciociu, Wujku Dobra Rada, poradź coś w komentarzu...
|
Może nadmiar sztućców.
OdpowiedzUsuńI tak właśnie zrobię! Dziękuję Ciociu lub Wujku!
Usuń