Kupiłam dwa złote balony, żeby zawiesić liczbę 73, bo każdy ma tyle lat, na ile się czuje. Niestety trójka nie przetrwała procesu zawieszania. Jako że nie była to pierwsza porażka tego dnia, zrezygnowałam z walki i zawiesiłam tego złotego flaka obok okazałej siódemki. Na to Kinga, stojąc w loży szyderców, czyli w drzwiach, powiedziała: Mamo, to nie wygląda dobrze. Poczekaj przyniosę Ci dwójkę. No i przyniosła napompowaną, solidną dwójkę. Biorę, co los dał. Zatem obchodzimy 27 urodziny.
A jak urodziny, to i prezenty...
|