Z Częstochowy udajemy się do Kielc, ale przecież nie byłabym Królową Przypałów, gdybym nie odwaliła czegoś w Częstochowie. Oczywiście niechcący. Więc już opowiem. Jak się opowie, to jest lżej. Wysiedliśmy na dworcu w Częstochowie. Nie chcieliśmy, żeby nasze Warchlaczki nakruszyły w pociągu, więc drugie śniadanie postanowiliśmy zjeść na ławce na placyku przed dworcem.
Rozsiedliśmy się wygodnie, każdy dostał bułkę i akurat pech chciał, że Szakal Złocisty upuścił połówkę bułki z szynką, która potoczyła się jak kołacz z bajki. Jeszcze dobrze betonu nie dotknęła a już nadciągnęła chmara tych siwych miejskich darmozjadów. Nie zdążyłam przełknąć kęsa, gdy jakiś przechodzący Moher zaczął jazgotać: nie karmić gołębi, bakterie! Bakterie!
Nie będę się przecież teraz bić ze zgrają gołębi, które już rozpracowały szynkę i rozsmakowały się w glutenie. Nim zdążyłam mrugnąć dwa razy, nadciągnął Moher nr 2 i zaskrzeczał: nie karmić gołębi! Nie mówię nic, bo mam gębę tą bułką zapchaną, gluten już mi się w bebechach panoszy a ja myślę intensywnie. Muszę wykarmić te cztery Szpaki, którym brak apetytu nie doskwiera, ja też mało nie mogę a Czcigodny Małżonek też na anoreksję nie cierpi. Ani mi w głowie dokarmianie kogokolwiek. Mówię Małżonkowi, że jak jeszcze jedna baba powie, żeby nie karmić gołębi, to nie wytrzymie i z laczka pociągnę. Na to nadchodzi trzecia wojowniczka o czystość chodnika i mówi... nie zgadniecie co! "Nie karmić gołębi!" Tego Stary już nie wytrzymał i parsknął HaHaHa. Na to Xenia wojowniczka: no nie ha ha ha tylko tak!
Przesiedliśmy się na drugą ławkę, bo w życiu bym tej bułki nie skończyła, a gołębie po sąsiedzku pławiły się w glutenie, nader szczęśliwe, że obeszły system i zakazy.
A Szakal złocisty został znanym w Częstochowie upuszczaczem bułek i anarchistycznym dokarmiaczem gołębi.
|
Można i tak...
|
|
Kiedy nagrodą za trafienie w naklejkę jest butelka łychy i dajesz z siebie wszystko...
|
|
Konkurs puzzlowy
|
|
Rajd pieszy po kieleckich włościach. |
|
Wsparcie siostrzane
|
|
Ogród botaniczny w Kielcach. Dochodzę do wniosku, że mogę jeszcze dopracować swoje bukszpany...
|
|
Róża Aphrodite- mój różanecznik też muszę wzbogacić o tą ślicznotkę
|
|
Panorama Kielc ze wzgórza klasztornego
|
|
Zauważyłam, że z wiekiem coraz bardziej świruję na punkcie kwiatów...
|
|
Lucy na etacie
|
|
Pierwsza połówka Barbary
|
|
Druga połówka Barbary
|
|
Barbara z zębami.
|
|
Kociołek
|
|
Niebo w gębie
|
|
Klasycznie
Kielce jakieś takie bardziej przyjazne...
|