Eryk: Mamo, wiesz co to jest kulig? To jak sanie jadą za saniami.
Mama: A kto ciągnie sanie?
Eryk: Renifery.
Mama: A jak nie ma reniferów?
Eryk: To koń. Albo byk.
Babcia tłumaczy Łucji po sprzątaniu, że lżej by było dzieciom sprzątać, gdyby mniej brudziły.
Łucja: Babciu, ja Ci zdradzę taki sekret... U nas w domu jest taki Bobas i to on wszystko brudzi.
Tato kupił 3 paczki delicji. Młócimy. Skończyły się.
Łucja zagląda do pustej paczki i mówi zupełnie poważnie:
- Nie mogłeś kupić 20 paczek?
Łucja oddaliła się niespodziewanie do pokoju.
Mama: Łucja, co robisz?
Łucja: Myślę.
Mama: O czym?
Łucja: Yyyy, yyy, zapomniałam o czym.
Waleria ogląda "Jasia Fasolę na wakacjach":
- Mamo, czy my też pojedziemy do hotelu, bo ostatnio rzadko byliśmy. Tak na wiosnę...
Eryk: Mamo, ja jestem Rico. Rico to jest najlepszy pingwin, bo on wypluwa różne rzeczy.
Eryk bardzo opornie podchodzi do nauki liczenia.
Babcia: Eryk, musisz się nauczyć liczyć, trzeba się uczyć, wszystkie dzieci chcą być mądre.
Eryk: A może jedno dziecko nie chce.
Mama: Kinga, ile Ty masz lat?
Kinga (2lata) przed urodzinami: Trzy!
Kinga po urodzinach: Siedem!
Obawiałam się tego, bo pamiętam jak mój wujek- również ojciec czwórki Szkodników, wymieniał wszystkie po kolei zanim trafił...
- Co chcesz Kin..Łuc..Waleria?
"Ludzie listy piszą" |