Ferie zimowe w tym roku to zdecydowanie przekraczanie barier i walka z własnymi słabościami. Nie lubię wysokości, ani przestrzeni, ani ciasnych pomieszczeń, ani nic co wywołuje skoki adrenaliny. Zatem pierwszy snowtubing był jak kopnięcie w płuca, mimo to z uporem maniaka wracałam na górę. Za siódmym razem odważyłam się otworzyć oczy. Potem Czcigodnemu Małżonkowi przypomniało się, że w '87 świetnie jeździł na Polsportach ze sprężyną na buty. Dwoje odważniejszych dzieci, czytaj Walo i Riczi podchwyciło pomysł momentalnie, więc oddał je pod skrzydła instruktora, potem spojrzał na mnie i mówi: To co? Dawaj chodź!
Tak nas wszystkich nakręcił, że już następnego dnia cała szóstka zasuwała na nartach zjazdowych. Odważniejsi na trasie szkolnej, cykory na podwójnie oślej łączce.
Wisienką na torcie były trzy zjeżdżalnie w Aquaparku. Ja w zamkniętej rurze?! Dobrowolnie?! To był jakiś kosmos. Aż Szkodniki potem opowiadały Babci, że NAWET Mama zjeżdżała.
Oj ciężko będzie przebić czymś te ferie... Zapraszam na wirtualną wycieczkę po Szelmencie, Kownie i Suwałkach.
Suwalszczyzna przywitała nas śnieżnie |
Snowtubing na start |
Stok w Szelmencie |
Nocne zjazdy na snowtube |
A u nas w domu odwilż... |
Kąpiele słoneczne |
Pierwsze koty za płoty |
Ziemniaki z boczkiem |
Wyruszyliśmy na Litwę. Zakupy na Hali Targowej w Kownie. |
Litewskie słodycze nie przestają mnie zachwycać |
Mniam |
Obowiązkowo litewskie cepeliny z girą do popicia |
Zamek w Kownie |
Mój gang |
K-pop i anime- raj dla Szkodników |
Starówka w Kownie |
Kibiny litewskie |
Zwiedzamy Suwałki |
Miasto niedźwiedzi polarnych |
Konkatedra Św. Aleksandra w Suwałkach |
Święty Hubert w małym kościele na rynku |
Placek po wigiersku serwowany w Suwałkach |
Wielkie litewskie śniadanie. Ależ te wędlinki są pyszne. |
"Niski" chlebuś |
Blok czekoladowy |