Kiedy Twoje województwo znowu stało się czerwone i nie wolno niczego ...
Ale przypomina Ci się, że masz rzut kamieniem do pomorskiego...
Jedziemy.
O pobocznych skutkach izolacji nie mówi się wiele. Moje dzieci po etapie wieszania się na żyrandolach i chodzenia po ścianach (dosłownie) popadły w marazm. Rok w domu. Zobojętniały i już nawet wyjście do ogrodu było wyzwaniem. Brak interakcji z innymi dziećmi, godziny wpatrywania się w monitor i gimnastyka korekcyjna w Wordzie... Tak to w praktyce wygląda.
Czasami jedziemy na tajnego kebaba czy pizzę. Obracamy fotel w dzieciobusie, siadamy naprzeciwko siebie i zajadamy jak w najlepszej restauracji. Jakie czasy, taka restauracja.
W lutym zrobiło się już mocno kryzysowo.
Zatem zdecydowałam. Jedziemy chociaż i aż do Gdańska. To zawsze było wolne miasto, wolne i piękne. Człowiek mógł na chwilę zapomnieć o tym, że zaraza się rozpanoszyła na dobre.
A włoska pizza zjedzona na parapecie i schodkach w bocznej uliczce smakowała wybornie.
Fajny ten Gdańsk. Coś bym zjadł. |