Eryk: Mamo, kiedy nauczysz mnie polować?
Mama: Polować? W lesie?
Eryk: Nie.
Mama: A na co chcesz polować?
Eryk: Na żaby.
Mama: A czemu chcesz polować na żaby?
Eryk: Chcę je złapać i kąpać się z nimi nad 'jeziorzem'.
Łucja siedzi u Taty na kolanach, łapie go za policzki, patrzy mu głęboko w oczy:
- Spójrz prawdzie mi w oczy, chcę kanapkę.
- Łucja, co Ci jest?
- Tak trochę mnie zabolało w piersi klatkowej...
Eryk: Jak byłem mały, to robiłem tak jak Kinga. Teraz już nie jestem mały, teraz jestem człowiekiem.
Eryk do Łucji: Pojeździj na traktorku.
Łucja: Traktorek już ze mnie wyrósł. Traktorek jest dla Kingi.
Nakładam jajecznicę na talerze.
Eryk: Mamo, nałóż najpierw Kindze, bo Kinga to głodnica.
Mama: Waleria, odrobiłaś lekcje na świetlicy?
Waleria: Nie skończyłam...
Mama: Ale zaczęłaś?
Waleria: Tak. Napisałam "Zad."
Słyszę głośne szczęknięcie pokrywką od garnka z bigosem.
Po chwili do salonu wchodzi Łucja:
- Wiecie jaka ta kiełbasa jest wyborna? Palce lizać...
Łucja: Mamo, wiesz, że trzech chłopców z mojej klasy przeklina?
Mama: Tak? Na jaką literę te przekleństwa?
Łucja: Na 'k'.
Mama: O, to bardzo brzydkie.
Łucja: No i te drugie na 'k'.
Analizuję wszystkie bluzgi, ale drugie na 'k', to za cholerę nie wiem jakie...
Mama: Łucja, a powiedz mi na ucho to drugie...
Łucja teatralnym szeptem: Kurde...
Mama: A to pierwsze?
Łucja: Kurczę... I jeszcze 'Jezus', ale nie tak w modlitwie.
Mama: Waleria, jak się nazywają pingwiny?
Waleria: Z Madagaskaru!
|
Szoguniaki #fullfilter#
|