czwartek, 5 stycznia 2017

Schody do nieba

Bałam się nowych... dalej się boję... I nie dlatego, że kupa forsy, tylko fachowców się boję... Co to najpierw powiedzą: "Pani, nie ma lipy..." a na koniec "no jakaś lipa zawsze musi być..."


I jeszcze te ceny... Jak rozstrzał między tym samym produktem może być tak duży? 7000 albo 13000 peelenów...


Nie byłam na to psychicznie przygotowana, jeszcze się rany nie zagoiły po traumatycznej wylewce. A jeśli nie byłam gotowa a schody straszyły, cóż było robić? Rozwiązanie nieskobudżetowe!


Nie obyłoby się bez Teściów. Wszechzaradna Teściowa tralkę jedną pobrała i odwiozła  dziewięć sztuk. Cudowne rozmnożenie. A Wszechzdolny Teść tralki obsadził i gazety dał. Mogę więc śmiało powiedzieć, że są współwłaścicielami schodów. Więc jeśli będą chcieli na nich posiedzieć, poleżeć, gazety  poczytać czy też zjechać po poręczy, wzbraniać nie będę.

No i są- nowe stare schody, prowadzące na pięterko.


Stan zastany po zasiedzeniu siedliska


Czcigodny Małżonek ściany rwie


Czcigodna Małżonka tapety drze, a w brzuszku Waleria


Półki w nowej odsłonie


Jeden z plakatów z kina Dziadka Henryka


"Małpa figlarz nuż do dzieła..."


Klatka schodowa po basiowemu







niedziela, 1 stycznia 2017

Niebieskolaczka i bąble na wąsach

Nawlekają ciastka na nitki.
Eryk: Kiedy będzie moja kolej?
Łucja: Twojej kolei nie ma.


Łucja: Kończą się farbniki (kolorowy lukier do ciastek).


Eryk: Tato, tylko pilnuj się, bo las jest duży.


Łucja pijąc szampana: Aż dostałam bąbli na wąsach.


Dzieci rozebrały babciową choinkę, wyniosły ją na dwór i pożegnały. Jadą autem a w mieście choinki, światełka, ozdoby...
Łucja: Niektórzy ludzie jeszcze nie zepsuli Świąt.


Ja się na polityce nie znam, ale mój Syn... Ten ma szansę na burzliwą karierę.
Eryk: Dajcie mi dudopis.


Zabawa z Babcią w lekarza:
Łucja: Babcia, jesteś chora na białaczkę, żółtaczkę i czerwonaczkę.
Waleria: I niebieskolaczkę... Od niebieskich laczków.


Łucja opowiadała Pani M., gdzie mieszka:
- Mamy dom, w którym są tylko dwa piętra. I tylko dwie sypialnie dla gości.


Dziewczynki były u fryzjerki. Pani fryzjerka minutę po wejściu powiedziała, że Waleria to dama, a Łucja Hanka Bielicka...


Łucja u fryzjerki: Ja mam teraz czapkę, ale pod czapką mam włosy do samej ziemi!


Sałatka grubo ciosana



A rybę jemy łyżką i  widelcem




Aniołeczek







Jaskiniowiec kontra Tygrys