wtorek, 20 października 2015

Podła Podłoga


Podłoga w sypialni... gdy o niej myślę, na język przychodzi mi tylko jedno słowo, ale cenzura nie pozwala go użyć, zatem powiem adieu, żegnaj, spadaj Ty nadziana gwoździami, pomalowana farbą w kolorze brązkupa Paskudo. I sypialni też mówię Adieu, bo teraz nasza sypialnia staje się pokojem dziecięcym...taka zamiana.
Wróćmy jednak do podłogi...Oj jakaż byłaś wstrętna, ohydna, koślawa i jeszcze pochlapana białymi cętkami farby jak dalmatyńczyk. Nieważne czy świeżo umyta, czy brudna, wyglądałaś fatalnie i nic, ale to nic nie mogło Ci pomóc.
Zrywałam Cię z niemałą przyjemnością, patrzyłam z rozkoszą jak jeden za drugim znikają kolejne żebra paskudnej konstrukcji i odliczałam, ile jeszcze tych szczap pozostało, żeby się Ciebie definitywnie pozbyć. Czcigodny Małżonek też wyrywał i wyrzucał za okno, a jego myśli musiały być bardzo podobne do moich.
Ja wiem, co Ty myślałaś! Że do malowania Cię niesie, do przekładki, że jeszcze wrócisz na swoje miejsce, że cyklinowanie Cię czeka, ale nie, nie było dla Ciebie ratunku, a sczeźnij w piecu Paskudo...
Albo nie... Będziesz plecami od drewutni i odtąd tylko wróble będą Cię oglądać!

Stan zastany w roku pańskim 2009. Dobra pilśnia nie jest zła...



Małżeński przytułek tymczasowy- po zerwaniu płyt pilśniowych.


Oczyszczenie terenu



Ale urwali...


Z układaniem podłogi, tak jak z tapetowaniem- jeśli się przy tym nie pozabijacie, to już nic Waszemu związkowi nie zagrozi.


Kładki komunikacyjne- jeden zły ruch i lądujesz piętro niżej.


Farby, wałki i drabiny, czyli moja działka.



Odsuwamy kurtynę...


Lakierki Czcigodnego


Jeszcze tylko Wróżki czary  - mary


I jest!



Legowisko Szkodników