środa, 27 maja 2015

Stoliczek kawowy

Kawy nie było gdzie stawiać i herbaty też...
Wielka boleść w mym sercu z tego powodu była, albowiem aby przyjąć na szezlongu pozycję wypoczynkowo- relaksacyjną i wpatrywać się  w okno na świat, z którego niesłychane historie płyną i seriale o życiu, o ludziach, trzeba było najpierw akrobacje z kubkiem robić, jaśki poprawiać, syry nakrywać pledem...
Przyjęcie pozycji horyzontalnej z wrzątkiem  w dłoni mocno utrudnione było.

Plan uknułam niecny, karocę odpaliłam i na Straszyn ruszyłam.
Pochodziwszy, pogrzebawszy, wypatrzywszy...

Nadmienić tu warto, iż ze Znajomą M tam byłam. Sprzedający w te słowa uderzył do mnie: "Cenę o 250 zł obniżę, ponieważ z tą Panią, Pani przyszła.... " Ołjeee ! zatem przyjaciele naszych przyjaciół, są naszymi przyjaciółmi. Bóg zapłać obojgu!

Zapakowali, przywieźli i jest!

Leżę, kubek stoi, ręce wolne...
Życie takie lekkie, łatwe, przyjemne...

P.S. Przy Dniu Matki jako Matka Wielodzietna wrzątku pić nie będę.

Nowy- stary mieszkaniec Bogaczówki


Będem leżeć...


...jak tylko zrobię zdjęcie.



Takie tam...marmury.



sobota, 23 maja 2015

Perlikan i konmbizon

Łucja jest ekspertem w dziedzinie słowotwórstwa, geografii, biologii...przeczytajcie sami...

Łucja (4lata): "Dziecko śpi w konmbizonie."

Gdy przyjechała Ciocia Di, Łucja nie omieszkała zapytać: "Czy macie odkurzacz  w Norwedze?"

Łucja, dotykając swojej szyi: "Ja mam tu taką kość...to takie udko w szyi."

Łucja: "Obleśna ta zupka, ale pyszna!"

Dałam dzieciakom soczki, jeden zostawiłam na następny dzień na podróż.
Łucja z przekonaniem : "Jak go nie wypijemy teraz, to on zgnije."

Waleria (5,5 roku) zapytała mnie o moją pracę, co dokładnie robię... Odpowiedziałam, że planuję produkcję, mówię co ludzie na hali produkcyjnej mają w danym tygodniu robić, żeby wszystko było na czas zrobione...Waleria podsumowała: "A! to takie bzdurki..."

Kiedy skończyłam wbijać jajka do miski, Waleria powiedziała: "Koniec jajeczkowania."
No jak koniec to koniec...

Waleria, patrząc na papierowego emu: "Ja chcę tego perlikana."

Do dwóch gadułek dołącza trzeci gadułek.
Eryk (2 lata), widząc, że mama stawia Łucji bańki: "Tu...Łucia...ma...bani."

Może kiedyś dorosnę, ale jeszcze nie dziś...


Hej Maleńka, odpłyniesz ze mną w siną dal?


SiStars





Z matkom piratkom