czwartek, 17 lipca 2014

Tymczasem w ogrodzie- odsłona 1/2

Kiedy wiesz, że Czcigodny Małżonek się nie zgodzi, absolutnie nie ma szans i wiesz, że powie "złom!" to nie idź, nie pytaj, przyczaj się w ukryciu i poczekaj na ten dzień, kiedy wieczorową porą 22 wyfryzowanych facetów będzie biegało po łące za kawałkiem skóry...Ale nie leć zaraz z rana! Pamiętaj, przyczajona tygrysica dobrze wie, że dopiero około 16:00 radosne podniecenie i oczekiwanie będzie tak mącić umysł Czcigodnego, że zgodzi się absolutnie na wszystko i jeszcze będzie się cieszył, bo w jego mniemaniu wykiwał Małżonkę, bo pozwolił na jakąś błahostkę a w zamian oczywiście będzie oczekiwał spokoju, piwa i telewizora na wyłączność.

Kiedy masz już zgodę Czcigodnego na zabranie do auta "kilku małych rzeczy",  czas na rundę drugą. Czcigodnego  nie ma w pobliżu, ale jest Teść, czyli prawie jak Ojciec...wtedy zmartwionym tonem mówisz ""Oj oj, ja to muszę od razu zabrać, bo jak złomiarze przyjadą to zabiorą wszystko".  I zaczynasz gmerać tymi swoimi pomalowanymi, długimi paznokciami w hałdzie żelastwa, żeby akurat z samego dołu wyciągnąć TO. Wtedy Teściu wkracza do akcji i już po chwili masz wszystko, co chciałaś.

Czcigodny przyszedł, spojrzał z pogardą i powiedział "ZŁOM". Może i złom! Ale użytkowy! I babcia Waleria dzieciakom w nim nogi myła, więc na żyletki nie pójdzie. Tylko do ogrodu, do Bogaczówki...

Etap 1 oczyszczanie z rdzy i mchu i innego badziewia niewiadomego pochodzenia


Złom użytkowy


Balia do prania



Etap 2 Malowanie zaczynamy od dna


Dla porównania


Etap 3 W nowej skórce


Etap 4 Z nową zawartością


A ten kwiatek to zasypia po zmroku...


I tu już zostaniemy...

A odsłona druga, sąsiednia- z balii i wiader- już wkrótce, jak kwiatki podrosną...

KNOW-HOW

Przedmioty ocynkowane typu wanny, wiadra, tary, balie powinny być malowane specjalną farbą na ocynk, np. farbą do krycia dachów. Jest trochę droższa niż tradycyjna farba do metalu, ale daje gwarancję, że po roku nie spotka nas niemiła niespodzianka z obłażącą farbą. Farby na ocynk są dostępne w kolorach: popielaty, szary, zielony, czerwony, bordowy, czarny.

poniedziałek, 14 lipca 2014

Prototypy

W niedzielny poranek mnie naszło...oj jak naszło i po prostu musiałam coś zdziałać. A Richmond, mój syn (1rok 5mscy), akurat drzemkę poranną miał, co oznaczało, że pomocnika mieć nie będę... I spojrzałam okiem nieżyczliwym na prototypy moje, onegdaj wykonane, niby prowizoryczne a zagnieżdżone już całkiem mocno w mojej sypialni. I postanowione zostało, że prototypy należy usunąć i zastąpić substytutem.

A że maszyny do szycia strasznie mnie nie lubią i psują się od razu na mój widok, poczłapałam po niciak i szyć ręcznie zaczęłam. A gdy skończyłam wersję beta, spojrzałam na prototypy i tak mnie ich widok rozbawił, że postanowiłam Wam pokazać wersję alfa i beta, abyście w razie potrzeby od razu zaczęli od wersji beta...

Ale póki co, to jeszcze muszę wyjaśnić dlaczego kokardy... Oddałam Siostrę Wczesnego Gierka do tego słynnego, godnego polecenia, elbląskiego tapicera, żeby sukienkę jej nową uszył. I guziczki na brzuszku. Długo dyskutowaliśmy ile tych guzików, w jakiej konfiguracji i że obszyte fioletem, pasowne...Pan pomocny był, radził, na kartce opcje rysował, w zeszycie notatki poczynił a gdy przyjechałam ją odebrać kompletnie pozbawiona guzików była... Pan spojrzał na mnie okiem badawczym, irokezowi się przyjrzał i wtedy mu się przypomniało: "A guziki!". I znowu dyskusje i przemyślenia, bo Pan niezwykle rozmowny był, ale ja jako dziewczę w gorącej wodzie kąpane, nie mogłam już jej tam zostawić, w ręce swe chwyciłam, o kokardach bąknęłam i do domu pognałam...

Prototyp kokardy- można się śmiać.


Wersja alfa (na dole) kontra wersja beta

KNOW-HOW


1) Wycinamy dwa prostokąty słusznej wielkości i obszywamy zewnętrzną krawędź większego z nich.


2) Składamy większy prostokąt w harmonijkę

3) Miętosimy kokardę.


4) Przeszywamy złożoną kokardę po środku a potem z mniejszego prostokąta zszywamy środkową część kokardy (nieobrębione krawędzie składamy do wewnątrz).

5) Kradniemy dziecku gumkę w stosownym kolorze i przyszywamy ją do kokardy.


0

6) Kokardy gotowe do montażu.

 

To nic, że ściany jeszcze różowe, to nic, że belki wyolejowane tylko w połowie, to nic, że listew przy podłodze nie ma. Najważniejsze, że  nowa sypialnia zaczęła się rodzić pomału, a Siostra Wczesnego Gierka co prawda w kącie, ale z dumą i nowymi kokardami czeka na ciąg dalszy.




piątek, 11 lipca 2014

Krótka piłka z mojej strony

W ostatnim czasie Łucja (3 lata) wykazuje wzmożoną aktywność werbalną...

W czasie pewnej wycieczki nie bardzo było wiadomo kto, z kim, gdzie jedzie...
Poirytowana Łucja zapytała: "Tato, krótka piłka z mojej strony, oni jadą do siebie czy do nas?"
Tato: "Do siebie."
Łucja: "Nieeee!"

Łucja, patrząc na kolczyki Mamusi: "Mamo, a czemu masz takie makaronki w uszach?"

Łucja po zjedzeniu pieroga z mięsem, przybiega z pustym widelcem: "Proszę jeszcze takiego kotlecika!"

Łucja na widok nadchodzącego Brata: "O Jezu, znowu ten brojarz idzie..."

Kolega Łucji ze żłobka uprzejmie doniósł: "Pani, Łucja pluła!"
Mama: "Nie, chyba nie...Łucja, plułaś?"
Łucja: "Nie."
Mama po chwili: "Łucja, a trochę plułaś?"
Łucja: "Tak."
Mama: "A czemu?"
Łucja ze słodkimi oczkami: "Bo Waleria mi nie chciała dać, to trochę plułam na nią..."

 Takie tam...z dyskoteki...








środa, 9 lipca 2014

Szkatuła

Na stryszku leżała...szkatuła po babci Walerii,  z zawartością,...Nie, nie żadne klejnoty rodowe, tylko szmatki, chusteczki, rękawiczki, a może aż... Chciałabym, żeby po mnie choć tyle zostało dla najstarszej prawnuczki, a nie tylko gigabajty na dysku i garstka mikrobów.

Szkatuła przyjechała i jak wszystkie "nowości" w Bogaczówce musiała swoje odleżeć, odczekać i gdy już prawie prawie odleżyn w kanciapie dostawała, Pańcię naszło, a jak naszło to już nie mogło wyjść bokiem, tylko na dobre.


Wiesz jak mnie ugryźć, Pańcia?


Z zawartością sprzed wielu, wielu lat...


Motyw dekoracyjny, który wiele zamyśleń i zamartwień Pańci przysporzył...


A w środku maleńkie rękawiczki...


Po zmyciu znaków czasu naszym oczom ukazały się piękne kwiaty. Tego to się Pańcia nie spodziewała.


Voilà!


Serwetka też zabytkowa...


Jestem gotowa i czekam na zawartość...


Tylko co tu wrazić??


Szkatułka gotowa...będzie czekać na najstarszą prawnuczkę Walerię, ale co w niej teraz przechowywać? Biżuteria już swoje miejsce ma...Akcesoria wędkarskie zbyt przyziemne jak na takie dostojne wnętrze...Ciociu, Wujku Dobra Rada, poradź coś w komentarzu...